Wyniki eksperymentu - wydajność działki

W jednym z poprzednich wpisów postanowiłem wykonać eksperyment, którego celem miało być odpowiedzenie sobie na pytanie o potencjalną samowystarczalność żywieniową na działce ogrodniczej. Postanowiłem sprawdzić, czy z małej działki może się wyżywić jedna osoba i być samowystarczalna pod względem żywieniowym.
Widoczek działki wiosną...
Eksperyment polegał więc przede wszystkim na :
1. Dokładnym pomiarze powierzchni uprawnych w danym roku.
Dlaczego taki pomiar? Otóż pomimo tego, że działkę mam 3,5 arową, nie cała jej powierzchnia to część uprawna. Część działki zajmuje trawnik, część z powodu bliskości żywopłotu i znacznego zacienienia nie nadaje się do uprawy, część jest zajęta przez zabudowania, trawnik, kompostownik...
2. Każdy zbiór owoców i warzyw postanowiłem ważyć. Oczywiście nie wszystko dało się zważyć, ponadto w niektórych przypadkach podawanie wagi plonu nie byłoby w żadnym stopniu miarodajne (np. mięta i inne zioła, sałata, szpinak...). 
3. Wyniki zapisywać, pod koniec sezonu podliczyć i opublikować. 

Jeśli w ciągu roku udałoby mi się osiągnąć łączny plon warzyw i owoców na poziomie 700 kg i większy, uznałbym, że z działki mógłbym się samodzielnie wyżywić. Dlaczego akurat 700 kg? To wartość przybliżona wynikająca ze średniego spożycia owoców i warzyw na poziomie 2 kg dziennie. Kwestię kaloryczności oraz wartości odżywczych pominąłem. Jeśli roczny plon byłby mniejszy oczywiste byłoby, że musiałbym uzupełniać braki, chociażby makaronami lub artykułami mącznymi oraz tłuszczami. Nie ważyłem jadalnych chwastów, takich jak chociażby pokrzywa i komosa, pomimo faktu, że w razie konieczności wyżywienia się z działki stanowiłyby one cenne pożywienie wczesną wiosną. Jednak konieczność warzenia chwastów znacznie spowolniłaby realne prace ogrodnicze, przez co plon właściwy miałbym o wiele mniejszy. 
Postanowiłem także nie wychodzić po pożywienie poza teren działki. Pomimo tego, że w okolicy działek jest sporo drzew owocowych, głównie jabłonie oraz śliwy ałycze (mirabelki), nie zbierałem ich w tym roku. Jednak pamiętam swoje zbiory tychże owoców właśnie w okolice mojej obecnej działki w czasach, gdy jeszcze działki nie miałem. Jednego roku nazbierałem samych jabłek ponad 200 kg. Oczywiście te jabłka to była drobnica, z której podczas obierania połowę należało odrzucić. W razie potencjalnej konieczności zamieszkania na działce i samodzielnego wyżywienia się z własnych plonów, spokojnie mogę uznać, że w bliskiej odległości mogę nazbierać zdziczałych owoców dość dużo (200 - 300 kg), pomijam oczywiście aspekt większego kryzysu, w którym nie byłbym jedynym amatorem zbieractwa. 

Czas na wyniki. 

Łączny plon wszystkich warzyw i owoców w tym roku wyniósł 450 kg.
Powierzchnia uprawna działki 211 m.kw. (same grządki, bez ścieżek, więc pomiar dość dokładny).

Plony poszczególnych owoców i warzyw:
1. rzodkiewka - 3 kg (korzeń oczywiście, bez naci),
2. szczypior - 1 duża skrzynka (nie warzono, nie uwzględniono w zestawieniu),
3. szpinak - 2 duże skrzynki (nie warzono, nie uwzględniono  w zestawieniu)
4. botwina - 12,5 kg
5. buraki korzeń - 40 kg
6. seler korzeń - 6,5 kg
7. kapusta czerwona - 33,5 kg
8. kalafior - 10 kg
9. brukiew - 9,5 kg
10. kalarepa - 16 kg
11. ogórki - 47,5 kg
12. ziemniaki - 46 kg
13. rabarbar - 4 kg
14. pomidory koktajlowe - 4 kg
15. marchew - 4,5 kg
16. cukinia i kabaczki - 54 kg
17. dynia - 35 kg
18. jabłka - 42 kg
19. truskawki - 3 kg 
20. sałata - ponad 20 średnich główek i trochę drobnicy (nie warzono, nie uwzględniono w zestawieniu)
21. brokuł - 4 kg
22. fasolka szparagowa - 9,5 kg
23. rzepa - 5 kg
24. patison - 11,5 kg
25. seler nać obrana - 3 kg
26. seler całość (korzeń z nacią, po oczyszczeniu) - 12 kg
27. czereśnia - 30 kg
28. porzeczka i agrest - 4 kg

Wstępne wnioski:
1. Na działce jest zbyt mała powierzchnia uprawna, by mogła się na niej wyżywić samodzielnie jedna osoba. 
2. Widząc, że w uproszczeniu 1 metr kwadratowy powierzchni uprawnej daje 2 kg plonu (bardzo duże uśrednienie i uproszczenie) potrzebowałbym powierzchni uprawnej pomiędzy 3 a 4 ary, więc działkę 5 arową. 
3. Zakładam, że nawet wspomniane 2 kg warzyw i owoców na dobę nie zaspokoi zapotrzebowania kalorycznego. 

Komentarze

  1. Niby mała powierzchnia uprawna ale zawsze to więcej niż wcale. Poza tym sam piszesz, że masz trawę, jednak w razie potrzeby zielsko można przekopać i coś w tym miejscu uprawiać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie myślałeś żeby nauczyć się hodować też bardziej kaloryczne rzeczy - jakieś zboże, groch, słonecznik?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Nie planowałem nigdy uprawy zbóż - jednak to tylko działka ROD a nie kilkanąscie arów. Słonecznik bywał u mnie ale jako dodatek, nigdy jako coś poważnego.

      Usuń
  3. A, i jestem mega ciekawa jaka była powierzchnia pod ziemniaki. No i bardzo fajny eksperyment - dzięki że się nim dzielisz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie pamiętam, nie zapisywałem (błąd z mojej strony) powierzchni poświęcanej na poszczególne warzywa.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dzień dobry, miło mi Cię gościć na moim blogu.