Sposoby na nudę w zimowe wieczory w celu ewakuacji

Zimą niestety ciemno robi się bardzo szybko. W warunkach domowych nie jest to jakoś szczególnie istotne. Dla wielu osób jest to po prostu pora po obiedzie,po powrocie z pracy i właściwie dopiero co rozpoczęcie życia domowego. W domach można włączyć telewizję, posiedzieć przed komputerem lub po prostu „pomieszkać' razem z rodziną. Jest to dla wielu osób po prostu czas wykonywania przeróżnych obowiązków domowych lub spotkań ze znajomymi. 

Ognisko razem z improwizowanym rusztem. Drabina na
szczęście metalowa. Foto grudzień 2016.

Na działce jest trochę inaczej. Byłem na niej sam, ponieważ żona chciała do Sylwestra zostać u swoich rodziców. Z resztą nigdy bym jej nie namówił na kilkudniowy pobyt na działce. To nie jej klimaty. Stwierdziła kiedyś, że ona w normalnych czasach nigdzie ewakuować się na siłę nie będzie, nie ma zamiaru tworzyć sobie sztucznego kryzysu. Jeśli w realnej ewakuacji uciekamy razem z rodziną,problem samotności wieczorowej nam odpada. Nuda zapewne także, ponieważ zawsze będzie się z kim posprzeczać ;-).
Ten problem nie istnieje na działkach w sezonie, zwłaszcza latem. Zawsze można późnym popołudniem z jakimś sąsiadem pogadać. Lepiej się pracuje ze świadomością,że kilkanaście metrów dalej jest jakiś inny działkowicz, jest raźniej po prostu. Niestety w moim sektorze ogródków tylko ja jeden jestem taki postrzeleniec, który pcha się na kilka dni biwakowania na działkach o tej porze roku.
Co można robić w celu ewakuacji po zmroku, gdy już jedzenie na dzisiaj i kolejny dzień mamy zapewnione, opał przygotowany, wszelkie czynności niezbędne do przeżycia wykonane? Teoretycznie inteligentny człowiek nigdy się nie nudzi, ale to jest tylko teoretycznie. Warto zapewnić sobie jakąś rozrywkę na długie wieczory.
Pierwszego wieczoru zrobiłem sobie ognisko na zewnątrz, nagotowałem potrawy w wiszącym garnku i siedziałem sobie przy ogniu do północy ponad. Niestety podczas tego ogniska zużyłem sporą ilość zapasu drewna. Oczywiście mogłem następnego dnia uzupełnić te zapasy, jednak szkoda mi by było na to czasu. Mój główny cel pobytu to rozbudowa altanki każda godzina za dnia była dla mnie cenna. Gdybym jednak mógł sobie pozwolić czasowo na szykowanie opału, to ognisko w chłodny zimowy wieczór jest naprawdę bardzo dobrym towarzyszem.
Inna możliwość - wykorzystanie filmoteki. Do wyboru miałem dość pokaźną kolekcję filmów, więc na ich wybór nie miałem co narzekać. Tutaj telefon sprawdził się doskonale. Mogłem oczywiście oglądać na netbooku, ale okazało się, że panel solarny to w czasie zimy zbyt dużo prądu do akumulatora nie zrobił. Dwukrotne naładowanie netbooka rozładowało akumulator na tyle, że prądu starczyło tylko na oświetlenie. Dobre i to. Mój panel daje 10 W zakładając optymalne warunki świetlne. Zimą najprawdopodobniej podaje tylko tyle, by akumulator nie uległ samoczynnemu rozładowaniu. To było do przewidzenia. Utwierdziłem się w przekonaniu, że filmoteka zgromadzona na telefon była bardzo dobrą koncepcją.
Przez jakiś czas zastanawiałem się poważnie nad zakupem agregatu prądotwórczego. Bywały momenty, w których on by się faktycznie przydał. Póki co jednak nie jest on na liście moich priorytetów. Najpierw rozbudowa i wykończenie altanki, później budowa szklarni... agregat jest gdzieś na samym końcu tej listy.
Inna możliwość zabicia czasu,to zajęcie się jakimiś "pierdołami". Ja akurat narobiłem sobie sporą ilość pochodni;-).
Mógłbym też oczywiście poczytać książkę. Niestety w wersji papierowej nie zgromadziłem ich zbytnio na działce z uwagi na brak miejsca, netbook miałem rozładowany a czytnika e-booków jeszcze się nie dorobiłem. On też jednak nie jest na liście moich priorytetów zakupowych.
Oczywiście najprawdopodobniej, gdybym ten czas w celu ewakuacji spędzał razem z rodziną,nie byłoby mowy o żadnej formie nudy. Warto jednak mieć jakąś możliwość rozrywki w celu ewakuacji, ponieważ ograniczona przestrzeń sama w sobie może wywoływać konflikty nawet wśród najbardziej kochających się osób. 

Komentarze