Zimowy test celu ewakuacji 2016 - podsumowanie

We wpisie na temat testu celu ewakuacji na działce pisałem o różnych aspektach związanych z przygotowaniem i gotowością altanki do awaryjnego zamieszkania. Pozwolę sobie teraz na krótkie podsumowanie.
Plan wstępny - pobyt w dniach od 26 do 31 grudnia. Wyszło - od 26 do 29 grudnia. Powód. Musiałem wrócić do domu, żona wróciła wcześniej niż planowała. 
Potwierdziło się, że moje założenia związane z działką jako celem ewakuacji, zostały w pełni osiągnięte. Mogę się tam wprowadzić w każdej chwili w przysłowiowych kapciach, niezależnie od pory roku. Przeżyć się tam da i nawet zachować względny komfort. Piszę względny, ponieważ pojęcie komfortu jest bardzo subiektywne. W dotychczasowej formie jednak cel ewakuacji był praktycznie jednoosobowy. Co prawda kilka osób mogłoby w nim spać, jednak z komfortem nie miałoby to nic wspólnego. Decyzja rozbudowy była więc w pełni słuszna. 
1. Zgromadzony zapas żywności wystarczy spokojnie na około 200 porcji ciepłych posiłków.
2. Działkowa garderoba okazała się bardzo dobrym rozwiązaniem, wręcz niezbędnym.
3. Zapas wody spokojnie wystarcza na kilka - kilkanaście dni. Po tym czasie należałoby jakoś kombinować. 
4. Ogrzewanie działa i to dość skutecznie. 
5. Oświetlenie podstawowe i awaryjne w pełni spełniało swoją rolę. 
Co było dla mnie niedogodnością, czego mi brakowało?
1. Prąd. Oczywiście, nie jest niezbędny do przeżycia, ale znacznie poprawia komfort. W zimowych warunkach wystarczy obecnie jedynie na oświetlenie i naładowanie telefonu. To okazało się jedynym brakiem w celu ewakuacji. 

Komentarze