Warto mieć lampę naftową i świeczki poza oświetleniem podstawowym

W instalacji elektrycznej zawsze coś może się zepsuć, jak w każdym systemie. Z resztą - miałem już taką sytuację, o czym pisałem. Kilka miesięcy temu pisałem o tym, jak to ładowarka słoneczna mi się zepsuła. Oczywiście udało mi się ją naprawić, zamówić uszkodzoną część i teraz wszystko działa. Gdyby jednak taka sytuacja nastąpiła w kryzysowych czasach, mógłbym mieć problem z naprawą, tym bardziej, że się na elektronice zbytnio nie znam, więc samodzielnie nic bym nie zdziałał. Oprócz podstawowego oświetlenia mam kilka lamp naftowych i kilkanaście dużych świec.
Oświetlenie dodatkowe "na ogień". Od lewej - znicze, lampy naftowe, świece "produkcji własnej". Foto sierpień 2017.
Przydawały się one. Chociażby w nocy.
Jestem przyzwyczajony do tego, że w nocy mam chociaż lekkie oświetlenie, taki lekki półmrok. W domu zawsze w mieszkaniu mam lekkie oświetlenia dzięki światłom ulicznym. Jakoś się do tego przyzwyczaiłem. Na działce lampa naftowa idealnie taki półmrok zapewnia, świeczka podobnie. Nie jest za bardzo jasno, ale gdy się w nocy przebudzę w miarę wszystko widzę. Daje mi to pewne poczucie bezpieczeństwa. Kilka wieczorów natomiast postanowiłem nie zapalać światła elektrycznego. Chciałem sprawdzić, czy oświetlenie samymi lampami naftowymi jest wystarczające. O dziwo, przy dwóch lub trzech zapalonych lampach lub świecach jest w pomieszczeniu dość jasno, wystarczająco by w miarę komfortowo przebywać, coś przeczytać, coś napisać... Zdaję sobie sprawę, że to nic odkrywczego, luzie przez całe wieki używali takiego właśnie światła i sprawnie funkcjonowali. Skuteczność lamp naftowych i świec spowodowała u mnie decyzję, że ja już w żadne formy zwiększenia skuteczność instalacji elektrycznej inwestować nie będę. Muszę przyznać, że przyjemnie siedzi się przy oświetleniu z „ognia” - tak klimatycznie ;-) 

Komentarze

  1. Ja również korzystam wieczorem z oświetlenia naturalnego w postaci świec, ale do snu gasimy. Problem w tym, że mieszkam w takim miejscu że przed blokiem mam dużo oświetlenia ulicznego, dlatego w nocy mam bardzo jasno. Aby zapobiegać nadmiarowi światła zasłaniamy okna nieprzepuszczalnymi roletami. I znów osiągamy prawie całkowitą ciemność. Ja nie potrzebuję dodatkowego oświetlenia, mojej żonie to nawet przeszkadza. Wada rolet, można przegapić świt jeśli budzik nie zadzwoni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie nocuję na działce zbyt często. Nie mam okazji, poza wakacjami. Chyba, że uznać od czasu do czasu drzemki wieczorem tam. Na działce światła ulicznego nie mam. Po zmroku jest tam realna ciemność, której bardzo nie lubię. Wtedy na drzemkę albo świeczka, albo lampa naftowa albo włączony pokaz zdjęć w netbooku (w końcu też oświetla). Poza tym zapas świec i lamp naftowych z paliwem do nich wynika z doświadczenia zepsutej ładowarki słonecznej https://na-kryzys.blogspot.com/2017/03/o-zepsutym-solarze-pradzie-i-kilka.html

      Usuń

Prześlij komentarz

Dzień dobry, miło mi Cię gościć na moim blogu.