O mojej altance i wyposażeniu słów kilka

Przyznam szczerze. Długo się zastanawiałem nad tym wpisem. Jak pokazać swój cel ewakuacji a jednocześnie jak najmniej zdradzić szczegóły wyglądu umożliwiające rozpoznanie? Postanowiłem zwyczajnie narysować ;-) . Moja altanka to ostateczny efekt jej budowy etapami. 
Tak wyglądała w roku 2013/2014
Widoczna na powyższym zdjęciu dawna altanka była malutka, jej wymiar w przybliżeniu wynosił 2 na 3 metry. Bardzo malutka. Miało to swoją poważną zaletę. Ogrzanie takiego kawałka było łatwiutkie. Gdy nie było szczególnego mrozu, zagotowanie wody na herbatkę już w zauważalny sposób ogrzało altankę. Jako cel ewakuacji dla jednej osoby - może być. Dla dwóch osób - no jakoś by się zmieścili. Większa ilość osób... Nie ma szans. Mi samemu jednemu było w takiej klitce niezbyt wygodnie. No dało się usiąść, położyć, zjeść... Sytuacja poprawiła się gdy dobudowałem "przybudówkę" z prawej strony o wymiarach 3 na 1,5 metra. Tam wtedy poszło WC oraz składzik na narzędzia. Wtedy wszystkie narzędzia mogłem przenieść do tej przybudówki a sama altanka pełniła już funkcję "mieszkalną". No już było lepiej. Dało się nawet wstawić dwa łóżka. Ostatecznie w roku 2016 rozpocząłem dalszą rozbudowę. Tym razem dobudówka z lewej strony. 
Rozkład pomieszczeń i podstawowego wyposażenia meblowego.
Teraz ta pierwsza altanka jest forma domku przejściowego. Tutaj mam narzędzia, tutaj wykonuję prace typowo działkowe. No tutaj jest po prostu typowa altanka. Składzik po prawej stronie to składowisko wszystkiego, różne przydasia i drewno. Wc - nie muszę tłumaczyć. Z lewej strony jest altanka bardziej "mieszkalna". Jest tu łóżko, które pełni od razu funkcję schowka i to dość sporego. Długość łóżka to 2,5 metra, szerokość około 80 cm, wysokość około 40 cm. W łóżku mam schowane ubrania działkowe, niektóre zapasy. Blat to jednocześnie blat kuchenny oraz stół. Pod blatem półki. Wysokość blatu to około 70 cm. Awaryjnie blat może pełnić funkcję łóżka. Łózko jest też w w tej altance przejściowej. Ilość miejsc do spania waha się więc między 2 a 4. W1 to drzwi wejściowe. W2 to przejście między altankami. 
Kilka słów o wyposażeniu mieszkalnym. Podzielę je na kategorie. 
1. Ogrzewanie i zapas opału
Podstawowym i jedynym urządzeniem grzewczym jest tu piec na paliwo stałe. Nie jest on trwale połączony z przewodem kominowym. W każdej chwili mogę go odpiąć w celu wygaszenia na zewnątrz lub wykonania innych czynności. Zapasu opału zbyt wielkiego tutaj nie trzymam. Średnio 20-50 kg węgla (1-2 worki) i kilka skrzynek drewna. To zestaw obowiązkowy. Czasem drewna jest więcej. Moje minimum tutaj to opał na tydzień zimowy. Uznałem, że więcej nie ma sensu. W okolicy działek jest sporo drewna, kwestia przejść się i pozbierać. 
2. Kuchnia
Jako kuchnia służy tutaj wspomniany blat. Samo wyposażenie jest skromniutkie, jednak całkowicie wystarcza do prostego gotowania. Patelnia jest, dwa garnki są, czajnik jest, kilka kubków, talerzy i sztućców jest, kuchenka gazowa jest. Naprawdę da się tu gotować. Jest tu coś w rodzaju żywności podręcznej. Troche konserw, kilka słoików z daniami gotowymi własnymi, smalec, ryż, pieczywo chrupkie...
Zupy w słoikach oraz konserwy
Chlebek chrupki, ryż oraz suchary bieszczadzkie.
3. WC i higiena. 
Wyposażenie w pełni pozwala mi się tutaj umyć, umyć naczynia i ogólnie utrzymać odpowiedni poziom higieny. Jest duża miska, mniejsza miska, mydło, płyn do naczyń, kilka maszynek do golenia...No taki standardowy zestaw kosmetyczno - podróżny. Brudny się spać nie kładę i brudny stąd nie wychodzę. 
4. Sypialnia i odpoczynek.
Łóżko jest, nawet dwa, z możliwością szybkiego "uruchomienia" dodatkowych dwóch miejsc do spania. Mam tu dwie poduszki, kilkanaście koców (część w altance, część w beczkach). Mam tu 4 śpiwory, 3 raczej letnie, 1 cieplejszy. Nie mam tutaj dobrych zimowych śpiworów, jednak ilość koców spokojnie to rekompensuje. 
5. Instalacja elektryczna oraz RTV
Cała instalacja jest 12 voltowa. Posiadam ładowarkę słoneczną 12 V, 10 W. Zasila ona akumulator żelowy 7Ah. Oświetlenie to żarówki led 4-5 W 2 szt. Miałem tu kiedyś przetwornice napięcia 12 na 240V. Zrezygnowałem z niej jednak. Nie mam tutaj urządzeń, które wymagają napięcia sieciowego. Jest tu raptem radio oraz telefon działkowy. Światło jest, możliwość naładowania telefonu komórkowego jest. Na co mi więcej. Komputer tutaj? Zrezygnowałem. Codzienny telefon spełnia u mnie rolę osobistego komputera. 
6. Dodatkowe źródła światła.
Mam tutaj kilka lamp naftowych, kilkanaście świeczek, latarki różnego typu. Jeszcze mi się jednak nie zdarzyło bym musiał ich użyć, za wyjątkiem krótkiej sytuacji po awarii ładowarki słonecznej. 
Jedna z lamp naftowych
Możliwe jednak, że gdyby przyszło mi tu mieszkać musiałbym ograniczyć zużycie prądu. Nie planuję jednak wzmocnienia parametrów instalacji czy to większym akumulatorem, czy mocniejszą ładowarką słoneczną. 
7. Artykuły piśmiennicze i literatura
Mam tu kilka notesów, długopisów, ołówków. Jest dokumentacja działki, troszkę książek. 
8. Garderoba.
Jest to głównie garderoba działkowa. Zwyczajnie ubrania zużyte, wszelkiego typu, które już do ludzi się nie nadają lądują tutaj na działkę jako ubranie robocze. Mam też tutaj jeden komplet ubrań "wyjściowych". 
Da się tu mieszkać. Co prawda zimą mogłem sobie pozwolić jedynie na kilkudniowe pobyty, jednak one dały jakieś wyobrażenie o warunkach tutaj. Miesięczny pobyt latem też pokazał, co tu jest potrzebne. 

Komentarze

  1. Brak mi w tym opisie informacji na temat źródła wody. Z lokalnej sieci, czy z własnego ujęcia? Na wypadek katastrofy to dość ważna kwestia. Nie mam pojęcia, jaki jest obecnie koszt założenia samodzielnego źródła wody głębinowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pozostawienie komentarza. Wodę mam jedynie z ujęcia działkowego. RODy mają (przynajmniej u mnie ) własne ujęcia wody i z nich korzystają działkowicze. W sezonie pilnuję by beczka wody zawsze była, poza sezonem są dwie beczki wody. Na standardowe czasy aż nadto. Studni w najbliższych latach nie planuję. Nawet z resztą nie wiem, czy w ramach RODów taka inwestycja nie budziła by sprzeciwu jakiegoś. Sprawy jednak nie badałem dalej. Pozdrawiam.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dzień dobry, miło mi Cię gościć na moim blogu.