Zapas opału w działkowym celu ewakuacji - zmiana podejścia

Lata 2016-2017 były czasem pewnych zmian w moich strategiach związanych z celem ewakuacji na działce. Było to wynikiem osobistego doświadczenia i pewnych przemyśleń. O swoim wyposażeniu oraz zapasach pisałem już wielokrotnie. Trochę mi sie jednak pozmieniało podejście. Kwestia opału. Zrezygnowałem z koncepcji posiadania na działce zapasu opału pod postacią drewna wndużej ilości. Po co mi to? Zapas drewna w jakiejś drewutni? Toż to drewno trzeba wcześniej przygotować. Poświęcić na to czas, albo kupić.  Czy zapas opału jest tu potrzebny? Tu na działce ogrodniczej. A na cholerę. I niby jak duży miałby być? I gdzie go składować? Zrezygnowałem z koncepcji zapasu opału na działce. Jest w altance wiaderko węgla. To akurat ilość na powiedzmy 2-3 dni zimowego pobytu. Więcej nie trzeba. Konieczność przygotowania większego zapasu utrudniałaby funkcjonowanie tutaj. A moje przygotowania mają mi ułatwiać też funkcjonowanie na co dzień, nie utrudniać. Jesienią, gdy już zacznie się sezon grzewczy, doniosę tutaj jeszcze trochę węgla. Może worek, ale na pewno nie więcej. Czemu? Otóż gdyby przyszło mi się tutaj wprowadzić zimą to ja sobie drewno w okolicy nazbieram.A drewna w okolicy jest naprawdę sporo. Teraz zwyczajnie szkoda mi czasu na przygotowywanie drewna na zimę na działce. Wolę tn czas poświęcić na uprawy. Lub zwykły odpoczynek. Z resztą zrobiłe zdjęcia w okolicy, dookoła działek właśnie pod kątem dostepności opału. 












Jak widać w okolicy jest dużo drewna. Jesienią, wyrobię sobie trochę drewna. Tak powiedzmy 2-3 skrzeneczki. By było na kilka dni. Większy zapas uznałem za całkowicie zbędny w takich warunkach. Jeśli, nie daj Boże, przyszłoby mi się tutaj wprowadzić na "stałe" to drewno będę sobie wtedy zbierać i wtedy organizować jego składowanie. Teraz nie mam zwyczajnie na to czasu i nie widzę takiej potrzeby. 

Komentarze

  1. Jeżeli to ma być miejsce ewakuacji to zapas opału musi być jak największy. Węgiel można zakopać. A co będzie jak Ciebie zabraknie? Kto wtedy wyrobi te drewno i jakim wysiłkiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie brak kilku słów zmienił treść wpisu. Węgiel w razie możliwości będę tu dostarczać jednak nie będzie to działanie za wszelką cenę a prz okazji . Zaopanie węgla brałem pod rozwagę. Poza tym trochę odchodzę od klasycznego nurtu preppingu w stylu dużo zapasów za wszelką cenę .Odchodzę od koncepcji kobserw, zapasów w wielkich ilościach... Jeśli to dyskwalifikuje mnie ze środowiska Peppersów.. . Trudno. Będę musiał z tym żyć. Planuję w kilku kolejnych wpisach napisać wiecej o swoich zmianach podejścia do przygotowań. Ale ile czasu trzeba będzie na te wpisy poczekacrto nie wie :-) . Pozdrawiam

      Usuń

Prześlij komentarz

Dzień dobry, miło mi Cię gościć na moim blogu.