Zupy - idealny typ posiłku na ciężkie czasy i na co dzień

Odpowiednio przyrządzona zupa to doskonały posiłek. Prawidłowo przyrządzone zupy, z odpowiednio dobranych produktów mają istotne znaczenie w racjonalnym żywieniu człowieka. Niezależnie od dostarczenia organizmowi niezbędnych do prawidłowej przemiany materii składników mineralnych i witamin, wpływają one także na utrzymanie równowagi kwasowo-zasadowej oraz bilansu wodnego w organizmie.

Ciepły posiłek przed pracą...Zupka na kwasie z ogórków. 
Naprawdę - warto włączyć zupy do codziennego jadłospisu. Pozwolę sobie zacytować słowa Czytelnika, który pozostawił komentarz w tym wpisie .

"W ciężkich chwilach ważne jest żeby posiłek był dobrze obrobiony przez ogień/ciepło/energię. Dzięki temu układ trawienny człowieka traci mniej energii na trawienie i może ją spożytkować w inny sposób. Dlatego wszelkiego rodzaju zupy są świetną sprawą na ciężkie czasy. np. duży wysiłek, choroba itp. Człowiek jako gatunek szybko podskoczył w ewolucji, gdy zaczął obrabiać pożywienie na ogniu." 

Nie jestem ani dietetykiem, ani jakimś szefem kuchni. Ja po prostu często gotuję w domu. I gdy tylko mam władzę w kuchni - gotuję - przeważnie zupę, ale oczywiście nie jest to regułą. Po prostu lubię zupy, zwłaszcza w okresie "nie-letnim". Zupa jako potrawa kryzysowa i na co dzień ma wiele zalet. Zacznę od zalet bardzo istotnych w ciężkich czasach. Przy czym jako ciężkie czasy rozumiem nie tylko jakiś apokaliptyczny świat po epidemii zombie ;-). To może być zwyczajnie nawet gorszy czas finansowo, z różnych powodów. Zupa to doskonały posiłek w warunkach "polowych". 

Przy gotowaniu zupy oszczędza się wodę. Z reguły, w normalnych czasach, nie ma to zbytniego znaczenia. Jednak w sytuacji dowolnej konieczności oszczędzania dóbr - woda może stać się dobrem deficytowym. Przygotowanie zupy nie marnuje wody. Cała woda użyta do przygotowania potrawy jest spożyta. Oczywiście pomijając wodę użytą do umycia produktów. 

Zupa pozwala przygotować obiad dla kilku osób ze składników i ilości, które przy innym typie obróbki "obsłużyłyby" co najwyżej jedną osobę. Trochę warzyw, kilka ziemniaków, jakiś dodatek, kawałek kości - i mamy główne składniki zupy, dla większej ilości osób.

Składniki akurat dzisiejszej zupy - bez przypraw. Porcja rosołowa (całej nie użyję), trochę marchewki, trochę ziemniaków, kawałek selera i kwas z ogórków kiszonych plus kilka ogórków, trochę śmietany. No i kiełbaski, by wkładka była lepsza.  

Z widocznych na powyższym zdjęciu składników ugotowałbym obiad co najwyżej dla jednej osoby. Jednak, dzięki temu, że robię zupę - jest posiłek dla całej rodziny. Na co dzień może to nie mieć znaczenia. Jednak w dowolnie pojętych ciężkich czasach - to bardzo istotny argument, by gotować zupy. Kaloryczność można uzupełnić chlebem lub nawet podpłomykami. 

Podczas przygotowywania zupy mamy do czynienia z najmniejszą stratą składników odżywczych. Podczas gotowania warzyw następuje uwolnienie części składników odżywczych do wywaru. Gdy gotujemy ziemniaki na obiad - część z tych składników wylewamy. Gdy jednak robimy zupę - te uwolnione składniki odżywcze - spożywamy. 

Gotowanie uwalnia składniki odżywcze warzyw, chociażby korzeniowych i bulw. Niektóre warzywa spożyte na surowo są gorzej przyswajane przez nasz organizm - gotując je powodujemy odciążenie naszego układu pokarmowego i lepszą przyswajalność składników odżywczych komórek roślinnych. Postaram się ten temat rozwinąć w innym wpisie. I znowu powtórzę argument - dzięki zupie te uwolnione składniki odżywcze lądują do naszego organizmu a nie do zlewu.

Zupa pozwala z bardzo małej ilości składników przygotować kryzysowy posiłek. Trochę kaszy, trochę tłuszczu, coś innego i już jest jakaś forma ciepłego posiłku. 

Zupa jest doskonałym sposobem na włączenie warzyw do codziennej diety. Współcześnie wiele osób je za mało warzyw. Zupa może być sposobem na zmianę tej sytuacji. 

Zupa jest łatwa w przygotowaniu. To może być istotny argument dla osób, które zbytnio gotować nie potrafią. Zupę przygotowuje się łatwo. Wystarczy umiejętność ugotowania ziemniaków ;-) . Zupę trudniej przypalić ;-) , chociaż mi czasem się to zdarza ;-). 

Zupę łatwo odgrzać. To może być także istotne na co dzień i w ciężkich czasach. Zjedliśmy trochę zupy i zostało na później. gdy znowu jesteśmy głodni - odgrzanie zupy jest w mojej ocenie łatwiejsze od ponownego odgrzania ciepłego dania, gdy nie mamy mikrofalówki. 

Zupa pozwala na lepsze zagospodarowanie jedzenia. Już nie chodzi mi o patenty typu zupa z liści kalafiorów, zupa z naci rzodkiewki ;-). Aczkolwiek takie możliwości przygotowania jedzenia mogą okazać się bardzo ważne. Zostało nam trochę bigosu? Wyjdzie z niego naprawdę pyszna zupa. Zostało odrobina fasolki po bretońsku - też pyszną zupę można z tego zrobić. Zostało trochę ryżu, makaronu z poprzedniego obiadu - to doskonały dodatek do nowej zupy. Postaram się napisać o takich zupach jeden lub kilka wpisów. Jest posiłek i nie marnuje się jedzenie. 

Komentarze

  1. Bardzo, ciekawy wpis jak i cały blog. Mam nadzieję że zamieścisz jakieś proste przepisy na zupy przy ograniczonej ilości składników. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie... Czemu nie. Kilka tego typu wpisów się pojawi. Jednak od razu zastrzegam - nic nowego nie wymyślę. Pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie i komentarz.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dzień dobry, miło mi Cię gościć na moim blogu.