Elektronika w działkowym celu ewakuacji od 2018 / 2019

Były czasy, gdy w altance na działce miałem ciut więcej elektroniki. Nawet turystyczny telewizorek i netbook (Asus Eeepc 4G) tam miałem. Teraz mam inne podejście - minimalizm w przygotowaniach, o czym wspominałem chociażby w tym wpisie. Elektronika towarzyszy nam codziennie. W działkowym celu ewakuacji tez podstawowe narzędzia elektroniczne mam. Czego oczekiwałem od elektroniki? Źródło "rozrywki", dostęp do informacji, dostęp do literatury, możliwość kontaktu... Te wszystkie potrzeby realizuję dzięki kilku sprzętom. Są to po prostu radio, komórka oraz power banki.

Oto cała moja działkowa elektronika z power bankami. 
Akurat kilka dni temu wziąłem z działki do naładowania radio, telefon oraz power banka. Przyszedł też czas zrobić kopię bezpieczeństwa danych. Dlatego jest okazja zaprezentowania sprzętów w warunkach domowych. Powyższy zestaw w zupełności wystarcza.

Mam radio - jest więc muzyczka i jakiś dostęp do wiadomości. Żadne wyszukane radio, ma już parę lat. Jego podstawową zaletą jest zasilanie na baterie plus na akumulatorek. 

Zasilanie radyjka... 
Power bank - źródło energii dla sprzętów, zarówno dla telefonu działkowego, telefonu codziennego jak i radia. 

Jeden z kabelków
Jak widać kabelek też dopasowany do potrzeb. W swoim codziennym telefonie mam wejście USB-C, w działkowym tradycyjne micro-USB.

Telefon - tutaj parę słów. No kurcze... Może i według niektórych preppersów telefon w celu ewakuacji powinien mieć krótkofalówkę, być wstrząsoodporny i nie wiadomo co tam jeszcze. Najlepiej telefon wypasiony, który przetrwa wszystko - musi być w miarę drogi i już. NIe potępiam takiego podejścia . Ja podchodzę do zagadnienia inaczej. Na działce mam po prostu swój stary telefon, który już parametrami nie grzeszy, obecnie jego używanie byłoby próbą cierpliwości (zwłaszcza, że dla mnie telefon to komputer a nie tylko urządzenie do dzwonienia). Telefon mam już nowy, parametry na parę lat, więc stara komórka znalazła się na działce. Nadal można z niej dzwonić, sms-ować, nadaje się nadal do przeglądania internetu, podpięta karta pamięci służy jak backup najważniejszych zbiorów elektronicznych, Zgrana literatura służy jako źródło informacji. Czyli - telefonu da się cały czas używać jak normalny smartfon, jednak już zwyczajnie parametrami się "zestarzał". Podpięta karta pamięci (128 GB) w zupełności wystarcza na dokumenty, zdjęcia, literaturę i jakąś tam kolekcję filmów. Na koncie są środki, więc zadzwonić też się da. Podczas pobytów na działce z tego telefonu nie korzystam, używam zwyczajnie telefonu codziennego. Działkowy telefon po prostu od czasu do czasu włączę i sprawdzę , czy wszystko działa jak należy. Co jakiś czas zabiorę go do domu, by go naładować i zaktualizować zawartość karty pamięci. 

Po co mi więcej elektroniki na działce. To i tak w mojej subiektywnej ocenie na spokojnie wystarczy. Z radia korzystam przy okazji pobytów na działce, z działkowego telefonu zdecydowanie rzadziej, power bankiem ładuję codzienny telefon w razie rozładowywania się. Czy zamierzam jakoś "ulepszyć" zestaw? Tak... Za kilka lat, gdy wymienię obecny telefon codzienny. Wtedy codzienny stanie się działkowym. I to by było na tyle. Powyższy zestaw jest dopasowany do moich potrzeb i zakładanych "scenariuszy" potencjalnego zamieszkania na działce. A co najważniejsze - sprawdza się w regularnym korzystaniu z działki. 

Komentarze