Kiszona marchew, to bardzo ciekawy dodatek do obiadu, ciekawa przekąska i... samo zdrowie. W zasadzie prawie wszystkie warzywa kiszę według podobnego schematu.
1. Warzywa kroję i wkładam do sterylnych słoików. Dodaję czosnek i chrzan. Reszta przypraw wedle gustu.
2. Zalewa jaką ja stosuję to 1,5 łyżki soli na litr wody. Używam zalewy z reguły ciepłej. Obowiązkowo czosnek i chrzan.
3. Zalewam warzywa, zakręcam. Po kilku dniach idą w chłodniejsze miejsce.
|
Słoiki wymyte i wyparzone |
|
Marchew obrana i czysta |
|
Pozostałe składniki - chrzan, czosnek oraz sól |
Czosnek i chrzan można uznać za przyprawy aczkolwiek ich obecność uznaje za niezbędną w kiszeniu warzyw.
|
Do każdego słoika 1 - 1,5 ząbka czosnku |
|
Chrzan umyty, obrany... |
|
Obierki chrzanu |
Chrzanu mógłbym nie obierać, jest dokładnie umyty. Obierki będą potrzebne do innego specyfiku.
|
Do słoika wymagał ciasno marchew pokrojoną wzdłuż, potem pokrojony chrzan |
Niektórzy zalecają krojenie w plasterki. Ja preferuję właśnie w ten sposób, dzięki temu marchew da się łatwo i porządnie upchać ciasno w słoiku. Do każdego słoika idzie więc jeden lub ciut więcej czosnku, trochę chrzanu.
|
Już zalane |
|
Zakręcone |
Zalewa... około 1,5 łyżki soli na litr wody. Wodę gotuję, wrzucam sól. Troszkę niech sobie ostygnie i dość ciepłą wodą zalewam słoiki. I koniec. Pierwsze kilka dni siedzą sobie w domu, później idą do piwnicy lub spiżarni, gdzie poleżą sobie. Teoretycznie poleżą...
Komentarze
Prześlij komentarz
Dzień dobry, miło mi Cię gościć na moim blogu.