Nie smakuje mi chleb ze sklepów. Jest jeszcze kilka miejsc, gdzie chleb nadaje się dla mnie do jedzenia (gust subiektywny) - jednak po południu już moich chlebów tam nie ma. Efekt - chleb dla siebie kupuję rzadko, ten ze sklepów jem dość rzadko (powoli całkowicie z niego rezygnuję). Piekę sam. Oprócz standardowego chleba z piekarnika robię taki na patelni - i to zdecydowanie częściej. Taki placek jest bardziej poręczny, wygodniejszy trochę, ma swój klimat. Składniki to mąką, drożdże, woda, sól oraz dodatki. Tym razem pokazuję wersję z kminkiem i dodatkiem oleju do ciasta. Nawet do celów wpisu proporcje sobie sprawdziłem - kubeczkiem 😁. Tym razem użyłem 2 kubeczków wody, 5 kubków mąki, pół opakowania drożdży suszonych, 2 łyżeczek cukru, łyżki soli, trochę oleju (zapomnianej zmierzyć ile).
|
Robię rozczyn - 2 kubki wody, pół opakowania drożdży, trochę mąki
|
|
I takie coś zostawiam na jakieś pół godziny |
|
Niech się drożdże budzą |
|
Drożdże żyją, ruszyły - bąbelkuje więc jest spoko |
|
Rozczyn żyje więc czas dać mąki |
|
Dodaję 2 kubeczki mąki i mieszam |
|
|
Dodaję trochę oleju (nie zmierzyłem ile) i niech sobie rośnie |
|
Po jakiejś godzinie ciasto wyraźnie rośnie |
|
Dodaję więc kolejne 2 kubeczki mąki i mieszam |
|
Ciasto po wyjęciu zaczynam wyrabiać - czyli zagniatam jak każde ciasto |
|
Staram się to jakoś podzielić |
|
To na chlebek |
|
Wyrabiam ostatecznie ciasto na chleb |
|
Dzielę na takie oto kawałki |
|
Formuję placki |
|
I na patelnię
|
|
Pod przykryciem
|
|
Część już gotowe |
Dość prosty przepis. To po prostu ciasto chlebowe, ale na patelni pieczone. Ta wersja chleba bardzo mi odpowiada. Placki te 2 - 3 dni spokojnie utrzymuje swoją świeżość. Ja dość szybko z patelni przekładam je jeszcze ciepłe do woreczków foliowych, wtedy są bardziej miękkie.
Komentarze
Prześlij komentarz
Dzień dobry, miło mi Cię gościć na moim blogu.