Ogórki kiszone

Sposobów na kiszenie ogórków jest kilka - zasadnicze różnice opierają się na proporcjach solanki, dodatkach do kiszenia oraz temperaturze użytej zalewy. Ja stosuję solankę o proporcjach 1 litr wody i 1,5 łyżki soli. Zalewy używam ciepłej. Dodatki do kiszenia ogórków to u mnie czosnek, solanka oczywiście, korzeń chrzanu, liście wiśni oraz porzeczki, koper, czasem ogonki liściowe chrzanu. Kiszę w słoikach 0,6 - 1 litr (wtedy daję 1 duży lub 2 mniejsze ząbki czosnku na słoik), gdy kiszę w większych słojach wtedy mniej więcej 1,5 - 2 ząbki czosnku na "litr słoika". Do wymytych i wygotowanych słoików wciskam ogórki, dodaję czosnek, chrzan, liście wiśni i porzeczki, czasem ogonki liściowe chrzanu, koper. zalewam ciepłą solanką, zostawiając trochę przestrzeni. Słoiki i nakrętki wycieram i zakręcam wszystko. Odstawiam w ciepłe miejsce - zazwyczaj po prostu na półkę w kuchni, na tydzień lub dwa. Po stwierdzeniu, że się ukisiło (oraz kontroli jakości) odstawiam w chłodne miejsce - spiżarka w domu lub w piwnicy. 

A oto mój zestaw z ostatniego kiszenia.
Ogórki myję dokładnie - używam tylko tych całkowicie zdrowo wyglądających.
Korzeń chrzanu obieram i myję.
Czosnek obieram.
Przygotowuję zalewę - gotuję wodę razem z solą - 1 litr wody i 1,5 łyżki soli kamiennej lub morskiej, niejodowanej, bez antyzbrylaczy.
Odstawiam zalewę / solankę do częściowego wychłodzenia - ma być ciepła (po mojemu metoda), nie gorąca, by dało się łapę włożyć.
Do każdego słoika (wymytego i wygotowanego) daję 2 ząbki czosnku (1 gdy są to duże ząbki), po jednym liściu wiśni i porzeczki lub  agrestu oraz chrzanu tyle ile pokazałem.
Ogórki wkładam pionowo do słoików (wciskam) dodaję koper (1 baldach) i tyle ogonków liściowych chrzanu ile pokazałem.
Tak to wygląda przez zalaniem solanką.
Zalewam solanką zostawiając trochę wolnej przestrzeni, powiedzmy więcej niż 1 cm.
I odstawiam, niech się kisi.
Jeszcze tylko krótko. Co traktuję jako mega ważne. Słoiki mają być czyściutkie i sterylne (na miarę domowych warunków). Słoiki i nakrętki mogłem myć poprzedniego dnia nawet - nieważne. Przed samym kiszeniem (i robieniem innych przetworów) jeszcze raz je myję i wygotowuję. Użyte słoiki mają być jeszcze gorące, niedawno wyjęte z wody. Jeśli wystygły - lądują do gotowania. Tej zasady się trzymam.


Komentarze