"Atlas dzikich roślin jadalnych", Monika Fijołek - recenzja książki

Jedna z książek, dzięki której warto się uczyć dzikich roślin jadalnych. Fajna pozycja dla kogoś, kto potrzebuje z jednej książki nauczyć się, co można zjeść z przysłowiowego lasu. Pozycja ta opisuje 150 gatunków - niby nie jest to dużo, ale warto zaczynać od tego typu pozycji. Opis każdego prezentowanego gatunku, przykładowe przepisy z wykorzystaniem wybranego gatunku, zdjęcia gatunków - to walory tego atlasu.

Prezentacja książki - przód i tył.

Czy zestawiając ją chociażby z książką Łuczaja (link) mógłbym polecić tą książkę? Oczywiście. Przede wszystkim pozycja ta ma inny charakter - ma ona poniekąd wprowadzić w świat dzikich roślin jadalnych początkującego zbieracza. Aby obsługiwać tą książkę nie jest wymagana znajomość samych gatunków ani dodatkowy atlas roślin - każdy prezentowany gatunek jest w niej osobno opisany i można go rozpoznać - w książce są zdjęcia. Ppoiżej kilka zdjęc prezentowanej ksiązki. 





Ciekawe jest też to, że w przypadku każdej prezentowanej rośliny podana jest "propozycja podania". Dzięki temu od razu dowiadujemy się, jak można dany gatunek wykorzystać w naszych kuchniach. Reasumując - szczerze polecam tą pozycję literatury początkującym zbieraczom, którzy chcą wejść w fascynujący świat dzikich roślin jadalnych a nie posiadają jeszcze umiejetności rozpoznawania kilkuset gatunków flory naszego kraju. To bardzo przyjemny atlas do oglądania - duża róznorodność zdjęć, zarówno całej rośliny jak i wybranych jej fragmentów sprawia, że zbieracz z łatwością rozpozna roślinę na żywo . 


POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ

Komentarze