"Dzika spiżarnia..." - czy warto korzystać z tej książki?

Tutaj zacytuję fragment tekstu z okładki - odkryj, że Twoje najbliższe otoczenie jest pełne darmowego i zdrowego jedzenia. I w mojej ocenie to jest kwintesencja założeń tej publikacji. Publikacja nie powala nma kolana w kwestii ilości omawianych gatunków - ilość grubo poniżej 100 roślin. Jednak dla początkującego zbieracza - to dobrze dobrana lista. Dość bogata oprawa graficzna, prezentacja wartości odżywczych wybranych gatunków, wskażówek przyrządzania - to atuty tej pozycji. "Dzika spiżarnia" Siergeia Boutenko to połączenie książki kucharskiej i przewodnika po świecie jadalnych, dziko rosnących roślin. 

Prezentacja książki.

Fragment książki - spis treści.

Fragment książki - spis treści.

Jak widać po spisie treści - autor nie zaszałał w kwestii ilości gatunków. Może to i dobrze - dzięki temu akurat doborowi odkrywamy, że pospolite rośłiny wokół nas dadzą nam jeść. Zbieractwo dzikich rośłin i ich zastosowanie w kuchni może być ciekawą pasją a w czasach wszędobylskiej wysokoprzetworzonej żywności - może się okazać dobrą i tanią metodą na włączenie zdrowego pożywienia do codziennej dioety. 

Fragment ksiażki.

Jak widać na powyższym zdjęciu - omawiane gatunki są dość szczegółowo pokazane i w wielu przypadkach zaprezentowane są wartości odżywcze. To naprawdę dość ciekawe podejście. Każdy gatunek jest bardzo dokładnie scharakteryzowany, tak by  zbieracz miał pewność co do tego, co zbiera. I co prawda daleko tej publikacji do książki Łuczaja (link) ze wzlędu na niezbyt dużą ilośc omawianych gatunków - szczerze polecam tą książke osobom, które chcą rozpocząć przygodę z dzikim jedzeniem .  Wstępne rozdziały książki zawierają porady i wskazówki dla początkujących zbieraczy, w co powinni się zaopatrzyć, wyruszając na zbiory, na co zwrócić uwagę oraz najważniejsze - jak odróżnić gatunki jadalne od  trujących. Autor przedstawia zasady bezpiecznego pozyskiwania surowców roślinnych, tak by sobie nie zaszkodzić.

Komentarze

  1. Zachęciłeś mnie do nabycia tej książki. I uważam, że ta ilość gatunków na początek jest zdecydowanie wystarczająca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i będzie na mnie no ;-)...
      Książkę serio szczerze polecam - doskonała, by rozpocząć przygodę z dzikimi roślinami. Sam odkryłem dzięki niej kilka "propozycji podania" znanych mi gatunków.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń

Prześlij komentarz

Dzień dobry, miło mi Cię gościć na moim blogu.