Zupa ogórkowa

 Zwykła niepozorona ogórkowa. Zrobiona z przecieru ogórkowego, o którym wspominałem tutaj (link). I zupaniby nic szczególnego, taka sama jak każda inna, a może jest wniej coś wyjątkowego, coś tylko mojego... NIe wiem. Już dawno przestałem sie przejmować, by prezentowane przeze mnie przepisy były jakoś wyjątkowe. Pokazuję co gotuję i jak gotuję i jeśli tylko potrawa spełnia "wymogi" odopwiedniej "taniości" ląduje i lądować będzie na blogu. A oto składniki zupy. Większość zup gotuję w garnku 4-5 litrowym. Tak samo było tutaj. 

Oto składniki. Co tu się rozpisywać? Składniki i ilości widoczne. To na 5 litrów zupki. 

Njapierw wywar z kurczkolca. W międzyczasie kroję warzywa. 

Najpierw marchew i seler korzeń w kostkę. 

Potem pyry w kostkę. 

I do gara. I teraz mualutka uwaga. Wiedziałem, że w przypadku niektórych ogórków kiszonych zbyt dużo soli mi się sypnęło. Więc przecier może być bardzo słony. Więc wody tyle by przykryć warzywa i soli niewiele, łyżeczkę jakoś. Tyle by warzywa sól wciągnęły. Gotuję do miękkości warzyw. 

Zagotowane , ugotowane, można dodawać dalej. 

Gdy już warzywa były ugotowane włałem przecier z kiszonych ogórków - cały słoik. Litr takiego przecieru na 5 litrów zupy to u nas sprawdzona proporcja. Akurat dość kwaskowata zupa, taką jak lubimy. Znaczy lubimy żoneczka i ja. Dzieciom trzeba było coś osobnego ugpotpować, są wybitnie antyzupne. 

Przecier chwilę sie pgootował, dodałem wody do pełna, śmietany i gotowe. 

No i ogólnie - dobre było. Akurat na dwa dzionki zupencja była. 

Bardzo lubię zupy. Co prawda codziennie może bym nie jadł, czasem chce się coś bardziej konkretnego. Preferuję zupy kwaskowate i krupniki wszelkiej maści. W sumie jakoś też szczególnie dużo typów zup nie gotuję. 


POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ

Komentarze