Wrażenia po premierze filmu "Pierogi. Historie z farszem"
w dniu
Pobierz link
Facebook
Twitter
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje
W miniony weekend byliśmy we Wrocałwiu na premierze filmu "Pierogi. Historie z farszem", która odbyła się 2 października w kinie Nowe Horyzonty we Wrocławiu o godzinie 17.00. Wrażenia? Będę szczery - zobaczyć swoją facjatę na ekranie kina to przeżycie niezapomniane.
Kadr ze zwiastuna - zbytnio nie robiłem zdjęc w czasie premiery filmu - wiadomo - kino...
Nie czuję się ani artystą, ani aktorem, ani jakimś celebrytą. Wpis będzie dłuższy, bo chciałem w jednym miejscu opowiedzieć całą historię. Najpierw jednak zwiastun filmu.
Od początku jednak. Postaram sie krótko i treściwie, co najprawdopdobniej mi i tak nie wyjdzie, bo gaduła ze mnie.
Nawiązanie kontaktu. Przeszło dwa lata temu odezwała się do mnie drogą elektroniczną w imieniu fundacjii Food Think Tank Pani Paulina. Opowiedziała o projekcie i zaprosiła do udziału w nim. Byłem zaskoczony. I szczerze przyznam, do tej pory nawet nie wiedziałem o co chodzi z festiwalami filmowymi. Coś tam się kojarzyło, jednak nigdy nie zagłebiałem się w szczegóły. Ot taki jestem światowy człowiek.
Kontakt został nawiązany, sprawa ugadana, już wiedziałem o co chodzi. Nadszedł czas naszego pierwszego spotkania.
I potem kilku kolejnych. Nasze spotkania to były wiadomo, rozmowy majace charakter wywiadu, kręcenie w terenie, kręcenie w domu. Nie będę się niepotrzebnie rozpisywać. Zapraszam do lektury wpisów
Ale teraz. Premiera filmu. Była już ustalona, zwiastun się ukazał. Wzmogło to o wiele bardziej moje zainteresowanie filmem. Wrzesień 2021 to już było w naszej rodzince praktycznie życie samą premierą. Nie ma się co oszukiwać - odliczaliśmy dni do wyjazdu.
W przeddzień wyjazdu - problem. Wyjazd mieliśmy w piątek. I w czwartek informacja z hotelu, że odwołują nam zaplanowaną rezerwację. Tłumaczenie, że im zalało pokoje i nie są w stanie zapewnić nam pokojów. W przeddzień wyjazdu zostaliśmy na lodzie. Także specjalne podziękowania dla firmy Renters za dodatkowe atrakcje. Na szczęście telefonicznie w nocy praktycznie już udało się znaleźć inny hotel, dokonać rezerwacji i opłacić rezerwację. Uff... Załatwione.
Dojechaliśmy na miejsce. Oto fotorelacja z piątkowego pobytu we Wrocławiu. Premiera miała być w sobotę. Myśmy postanowili, że pojedziemy tam właśnie w piątek, to chociaż trochę Wrocławia zobaczymy.
Jesteśmy przed hotelem. Statyw okazał się czymś zbawiennym do zdjęc.
Szukanie wrocławskich krasnali
I dotarliśmy do pracowni Food Think Tank - miejsca, gdzie wszystko się zaczęło. Sam pobyt w tym miejscu to już dla mnie emocje.
Wiem, że wyszedłem jakbym coś chlapnął lub właśnie się obudził. No trudno.
Rodzinką pod półką z wrocławskimi słoikami
Razem na wrocławskich uliczkach
Ale co tam zabytki, co tam pracownia artystyczno - kulinarna. Najważniejsze dla dzieciaczków - poszliśmy do klockowni. Tam się działo.
Jednak wbrew pozorom udało się na zasadzie - jeden dzień - jedna atrakcja. I tak dobrze. Przyznam szczerze, że Wrocław jakoś nas nie urzekł. Miasto ładne, ciekawe, jednak jakoś nas nie urzekło. Oczywiście to całkowicie subiektywne.
Dzień drugi to planowo wyjście do Hydropolis no i to dzień premiery. Oraz oczywiście przy okazji zwiedzanie. Wszędzie łaziliśmy pieszo. Akurat wbrew pozorom to była w tamtej sytuacji najdogodniejsza forma przemieszczania się.
W drodze do Hydropolis. Ściana z roślin - wiadomo - nie dało rady odpuścić.
W Hydropolis przed "wodną drukarką" - fajny efekt
Kolejne zdjęcie - uznałem, że to ciekawy kadr.
Dzieciaczki bawią się jak oszalałe.
Kolejny krasnal...
Już po premierze - jesteśmy pod kinem.
Wspólne zdjęcie na przyjęciu - razem wszyscy - bohaterowie i producenci.
Powrót do hotelu około 22 jakoś. Następnego dnia już wyjazd w południe. Za chwilę ogólnie o wrażeniach.
Poranne zdjęcie panoramy Wrocławia z okna hotelowego
Zdjęcie dziewczyn pod czymś tam
Już oczekiwanie na dworcu na pociąg
Już w Słupsku...
No i w Słupsku. Powrót w niedzielę. W poniedziałek do pracy, do szkoły, na lekcje. Wyjątkowo się nie chciało. Jeszcze emocje nie opadły a to już powrót do codzienności. Załowałem, że nie załatwiłem sobie wcześniej i na poniedziałek wolnego. Byłoby na ochłonięcie.
I teraz wrażenia. Subiektywne oczywiście. Pierwsza sprawa. Uważam nieskromnie, że moja historia wyszła naprawdę fajnie. Film opowiada 4 historie. Pierwsza to Podlasie - tutaj w moim odczuciu nacisk położono na pokazanie tego ludowego folkloru i tej ludowej codzienności. Fajne, ciekawe... Druga historia to Islandia i pokazanie starszej troszkę pary kochających się ludzi. I tutaj słowa jednego z twórców i bohaterów oddają sens historii - jest to film o komunikacji międzyludzkiej za pomocą jedzenia. Pierogi w tle jako środek wyrazu uczuć. Zastrzegam - piszę całkowicie o swoich odczuciach. Trzecia historia to opowieść dwóch kucharzy (z Food Think Tank), którzy imprezują w techno klubach, korzystają z życia ale dzielą się też z innymi - właśnie pierogami z ludźmi. Przesłanie które odczułem ja - korzystaj z życia, baw się jak możesz, ale też dziel się tym co masz. Dawanie siebie innym nie musi być wcale domeną mnichów i świętych - to mogą robić nawet imprezowicze - bo na wszystko jest czas - trzeba tylko chcieć. Czwarta historia moja wiodący wątek to właście przygotowania na cięzkie czasy, ekologia po mojemu, o moim zbieraniu roślin, o działce... pierogi w tle są oczywiście.
Byłem bardzo zaskoczony, reakcjami widzów. Gratulowali nam (mi i żonie). Mówili, że bardzo ciekawe, że daje do myśłenia... Serio, moja historia napradę też się podobała. To było miłe dla mnie. Jest to jakieś wyróżnienie. Wiele osób pytało o jakieś szczegóły związane z przygotowaniami, roślinami. Co tu ściemniać - miałem swoje chwile sławy, swój wieczór sławy i to było dla mnie bardzo mocne doświadczenie.
Kilka osób wspominało nawet bym sam coś nakręcił, bym dzielił się swoją wiedzą. Może by książkę napisać. I co tu dużo mówić. Chciało by się. I nie pierwszy raz dostaję takie sygnały. Jednak ja to zwyczajnie chyba zbyt mało przebojowy jestem i trochę już za bardzo odludek. Zwyczajnie chyba nie potrafię się przebić.
I cóż. Tyle mogę zdradzić o filmie, o wrażeniach. Już po premierze. Emocje opadają... Już znowu praca, dom. Już... chciałoby się rzec - juz po wszystkim. Było minęło. Już po wszystkim i gdy to się piszę i wspominam weekend to aż łezka się kręci. Bo już po wszystkim. A może... A może to nie koniec. Może początek. Nie wiem. Czas pokaże. Czy faktycznie - "już po wszystkim" czy "no to zaczynamy".
Ekipo Food Think Tank, Karuzelo, Grappa Studio... Dobra. Nie firmami. Bo poznałem fizycznie wspaniałych ludzi.
Paulino Woźniak
Bolku Kometo
Brajanie Golemo
Jędrzeju Stelmaszyku
Michale Czekajlo
Tomaszu Hartmanie
Weroniko Fronia
Mateuszu Kostrzewski
Ten Szeli
Cieszę się, ze mogłem Was poznać. Życze Wam ze szczerego serca wszelkiej pomyślności i pomyślnej realizacji wszelkich dobrych planów.
Dzień dobry Na razie sam nie wiem. Widziałem jedynie o premierze. Czy będą dalsze emisje, kiedy i gdzie- nie wiem. Proponuję pytać o źródła https://www.pierogifilm.com/ Jest tam zakładka kontakt. Pozdrawiam serdecznie
ślicznie wyglądacie,
OdpowiedzUsuńgratuluje :)
Dziękuję.
UsuńNo jak się na przy boku 3 takie fajne dziewczyny to i wychodzi się dobrze 😇
Pozdrawiam serdecznie
Witam gdzie można zobaczyć ten film?
OdpowiedzUsuńDzień dobry
UsuńNa razie sam nie wiem. Widziałem jedynie o premierze. Czy będą dalsze emisje, kiedy i gdzie- nie wiem. Proponuję pytać o źródła
https://www.pierogifilm.com/
Jest tam zakładka kontakt.
Pozdrawiam serdecznie