Wrażenia po premierze filmu "Pierogi. Historie z farszem"

W miniony weekend byliśmy we Wrocałwiu na premierze filmu "Pierogi. Historie z farszem", która odbyła się 2 października w kinie Nowe Horyzonty we Wrocławiu o godzinie 17.00. Wrażenia? Będę szczery - zobaczyć swoją facjatę na ekranie kina to przeżycie niezapomniane. 

Kadr ze zwiastuna - zbytnio nie robiłem zdjęc w czasie premiery filmu - wiadomo - kino... 

Nie czuję się ani artystą, ani aktorem, ani jakimś celebrytą. Wpis będzie dłuższy, bo chciałem w jednym miejscu opowiedzieć całą historię. Najpierw jednak zwiastun filmu. 


Od początku jednak. Postaram sie krótko i treściwie, co najprawdopdobniej mi i tak nie wyjdzie, bo gaduła ze mnie. 

Nawiązanie kontaktu. Przeszło dwa lata temu odezwała się do mnie drogą elektroniczną w imieniu fundacjii Food Think Tank Pani Paulina. Opowiedziała o projekcie i zaprosiła do udziału w nim. Byłem zaskoczony. I szczerze przyznam, do tej pory nawet nie wiedziałem o co chodzi z festiwalami filmowymi. Coś tam się kojarzyło, jednak nigdy nie zagłebiałem się w szczegóły. Ot taki jestem światowy człowiek. 

Kontakt został nawiązany, sprawa ugadana, już wiedziałem o co chodzi. Nadszedł czas naszego pierwszego spotkania.



I potem kilku kolejnych. Nasze spotkania to były wiadomo, rozmowy majace charakter wywiadu, kręcenie w terenie, kręcenie w domu. Nie będę się niepotrzebnie rozpisywać. Zapraszam do lektury wpisów 

O moim udziale w powstawaniu filmu "Pierogi. Historie z farszem " 

Dogrywki do filmu "Pierogi. Historie z farszem"

Ale teraz. Premiera filmu. Była już ustalona, zwiastun się ukazał. Wzmogło to o wiele bardziej moje zainteresowanie filmem. Wrzesień 2021 to już było w naszej rodzince praktycznie życie samą premierą. Nie ma się co oszukiwać - odliczaliśmy dni do wyjazdu. 

W przeddzień wyjazdu - problem. Wyjazd mieliśmy w piątek. I w czwartek informacja z hotelu, że odwołują nam zaplanowaną rezerwację. Tłumaczenie, że im zalało pokoje i nie są w stanie zapewnić nam pokojów. W przeddzień wyjazdu zostaliśmy na lodzie. Także specjalne podziękowania dla firmy Renters za dodatkowe atrakcje. Na szczęście telefonicznie w nocy praktycznie już udało się znaleźć inny hotel, dokonać rezerwacji i opłacić rezerwację. Uff... Załatwione. 

Dojechaliśmy na miejsce. Oto fotorelacja z piątkowego pobytu we Wrocławiu. Premiera miała być w sobotę. Myśmy postanowili, że pojedziemy tam właśnie w piątek, to chociaż trochę Wrocławia zobaczymy. 

Jesteśmy przed hotelem. Statyw okazał się czymś zbawiennym do zdjęc. 

Szukanie wrocławskich krasnali

I dotarliśmy do pracowni Food Think Tank - miejsca, gdzie wszystko się zaczęło. Sam pobyt w tym miejscu to już dla mnie emocje. 

Wiem, że wyszedłem jakbym coś chlapnął lub właśnie się obudził. No trudno. 

Rodzinką pod półką z wrocławskimi słoikami

Razem na wrocławskich uliczkach 

Ale co tam zabytki, co tam pracownia artystyczno - kulinarna. Najważniejsze dla dzieciaczków - poszliśmy do klockowni. Tam się działo. 


Jednak wbrew pozorom udało się na zasadzie - jeden dzień - jedna atrakcja. I tak dobrze. Przyznam szczerze, że Wrocław jakoś nas nie urzekł. Miasto ładne, ciekawe, jednak jakoś nas nie urzekło. Oczywiście to całkowicie subiektywne. 

Dzień drugi to planowo wyjście do Hydropolis no i to dzień premiery. Oraz oczywiście przy okazji zwiedzanie. Wszędzie łaziliśmy pieszo. Akurat wbrew pozorom to była w tamtej sytuacji najdogodniejsza forma przemieszczania się. 

W drodze do Hydropolis. Ściana z roślin - wiadomo - nie dało rady odpuścić. 

W Hydropolis przed "wodną drukarką" - fajny efekt



Kolejne zdjęcie - uznałem, że to ciekawy kadr. 


Dzieciaczki bawią się jak oszalałe. 

Kolejny krasnal... 

Już po premierze - jesteśmy pod kinem. 

Wspólne zdjęcie na przyjęciu - razem wszyscy - bohaterowie i producenci. 


Powrót do hotelu około 22 jakoś. Następnego dnia już wyjazd w południe. Za chwilę ogólnie o wrażeniach. 

Poranne zdjęcie panoramy Wrocławia z okna hotelowego

Zdjęcie dziewczyn pod czymś tam

Już oczekiwanie na dworcu na pociąg 

Już w Słupsku...

No i w Słupsku. Powrót w niedzielę. W poniedziałek do pracy, do szkoły, na lekcje. Wyjątkowo się nie chciało. Jeszcze emocje nie opadły a to już powrót do codzienności. Załowałem, że nie załatwiłem sobie wcześniej i na poniedziałek wolnego. Byłoby na ochłonięcie. 

I teraz wrażenia. Subiektywne oczywiście. Pierwsza sprawa. Uważam nieskromnie, że moja historia wyszła naprawdę fajnie. Film opowiada 4 historie. Pierwsza to Podlasie - tutaj w moim odczuciu nacisk położono na pokazanie tego ludowego folkloru i tej ludowej codzienności. Fajne, ciekawe... Druga historia to Islandia i pokazanie starszej troszkę pary kochających się ludzi. I tutaj słowa jednego z twórców i bohaterów oddają sens historii - jest to film o komunikacji międzyludzkiej za pomocą jedzenia. Pierogi w tle jako środek wyrazu uczuć. Zastrzegam - piszę całkowicie o swoich odczuciach. Trzecia historia to opowieść dwóch kucharzy (z Food Think Tank), którzy imprezują w techno klubach, korzystają z życia ale dzielą się też z innymi - właśnie pierogami z ludźmi. Przesłanie które odczułem ja - korzystaj z życia, baw się jak możesz, ale też dziel się tym co masz. Dawanie siebie innym nie musi być wcale domeną mnichów i świętych - to mogą robić nawet imprezowicze - bo na wszystko jest czas - trzeba tylko chcieć. Czwarta historia moja wiodący wątek to właście przygotowania na cięzkie czasy, ekologia po mojemu, o moim zbieraniu roślin, o działce... pierogi w tle są oczywiście. 

Byłem bardzo zaskoczony, reakcjami widzów. Gratulowali nam (mi i żonie). Mówili, że bardzo ciekawe, że daje do myśłenia... Serio, moja historia napradę też się podobała. To było miłe dla mnie. Jest to jakieś wyróżnienie. Wiele osób pytało o jakieś szczegóły związane z przygotowaniami, roślinami. Co tu ściemniać - miałem swoje chwile sławy, swój wieczór sławy i to było dla mnie bardzo mocne doświadczenie. 

Kilka osób wspominało nawet bym sam coś nakręcił, bym dzielił się swoją wiedzą. Może by książkę napisać. I co tu dużo mówić. Chciało by się. I nie pierwszy raz dostaję takie sygnały. Jednak ja to zwyczajnie chyba zbyt mało przebojowy jestem i trochę już za bardzo odludek. Zwyczajnie chyba nie potrafię się przebić. 

I cóż. Tyle mogę zdradzić o filmie, o wrażeniach. Już po premierze. Emocje opadają... Już znowu praca, dom. Już... chciałoby się rzec - juz po wszystkim. Było minęło. Już po wszystkim i gdy to się piszę i wspominam weekend to aż łezka się kręci. Bo już po wszystkim. A może... A może to nie koniec. Może początek. Nie wiem. Czas pokaże. Czy faktycznie - "już po wszystkim" czy "no to zaczynamy".

Ekipo Food Think Tank, Karuzelo, Grappa Studio... Dobra. Nie firmami. Bo poznałem fizycznie wspaniałych ludzi. 
Paulino Woźniak​ 
Bolku Kometo
Brajanie Golemo
Jędrzeju Stelmaszyku
Michale Czekajlo
Tomaszu Hartman​ie
Weroniko Fronia
Mateuszu Kostrzewski
Ten Szeli
Cieszę się, ze mogłem Was poznać. Życze Wam ze szczerego serca wszelkiej pomyślności i pomyślnej realizacji wszelkich dobrych planów. 


Komentarze

  1. ślicznie wyglądacie,
    gratuluje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      No jak się na przy boku 3 takie fajne dziewczyny to i wychodzi się dobrze 😇
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Witam gdzie można zobaczyć ten film?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry
      Na razie sam nie wiem. Widziałem jedynie o premierze. Czy będą dalsze emisje, kiedy i gdzie- nie wiem. Proponuję pytać o źródła
      https://www.pierogifilm.com/
      Jest tam zakładka kontakt.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń

Prześlij komentarz

Dzień dobry, miło mi Cię gościć na moim blogu.