Gdy przyjeżdżam na działkę, często coś tutaj sobie prostego ugotuję. W sumie to taki sobotni standard. Zrobić w ogrodzie, co się zaplanowało. Po zrobieniu tego co chciało się zrobić - rozpalić w piecu tak trochę. Coś sobie ugotować, zrobić ciepłą herbatkę, położyć się na krótką drzemką i do domu. W międzyczasie jakieś zdjęcia i przechadzka po okolicy. Zastrzegam - zdjęciowo nie będzie tak ładnie podane jak w warunkach domowych.
|
Składniki potrawy - ziemniaki, marchew, cebula, skwarki - to co pod ręką. |
|
Warzywa myję i kroję na kawałki. |
|
Wszystko gotuję w małej ilości wody, by otrzymać coś na kształt gęstej polewki. |
|
No to jemy - świeżo ugotowane to i smaczne pomimo prostoty wykonania. Z resztą po zajęciach na działce wszystko smakuje lepiej. |
|
Obowiązkowo - herbatka do tego. |
I tak wygląda moje typowe gotowanie tutaj. Jak mi się w ogóle chce coś tutaj ugotować. Znacznie częściej jest to zwyczajnie wyjęcie słoika lub konserwy z gotowym daniem.
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
Komentarze
Prześlij komentarz
Dzień dobry, miło mi Cię gościć na moim blogu.