Religijność jako specyficzna skala potrzeb

Jestem wierzącym i praktykującym katolikiem. To tak na wstępie. Nie wyobrażam sobie codziennego życia bez praktyk religijnych. Praktyki te to nie tylko modlitwa. To także uczestnictwo w niedziele i święta we mszy świętej, życie sakramentalne. W tym wpisie nie będę pisać co mi daje mogą wiara. Chcę rozpatrzyć wiarę i religijność, jako specyficzną skalę i zestaw potrzeb . Część z tych potrzeb mogę zaspokoić sobie sam, jednak aby spełnić inne potrzebne są chociażby miejsce kultu (kościół) oraz duchowny (ksiądz). Jakie to potrzeby? Opiszę tylko kilka, gdyż zamiarem wpisu nie jest rozprawa teologiczna. Podzielę też te potrzeby na dwie grupy, przy czym zastrzegam, że celowo stosuje pewne uproszczenie.
Potrzeby religijne, które zaspokoję sobie "sam", czyli w uproszczeniu, ksiądz nie jest mi tutaj potrzeby.
1. Modlitwa. Tutaj postaram się krótko, nie wiem, czy mi to wyjdzie.
Mogę się modlić sam, jak chociaż wierzę, że pojęcie "sam " nie oddaje natury modlitwy. Ale mniejsza z tym. Powiedzmy, że stoję wtedy sam na sam z Bogiem. "Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu" (Mt 6.6 chociaż cytat dotyczy czego innego). Do tej formy modlitwy nie potrzebuje ani księdza, ani kościoła, ani nawet drugiego człowieka.
Mogę też modlić się z kimś wspólnie z dziećmi, z żoną, z innymi bliskimi. Tak jak powiedział Jezus  "Bo gdzie dwóch lub trzech jest zebranych w moje imię, tam jestem wśród nich". (Mt 18.20).  No. Tutaj też nie jest konieczny ani ksiądz ani kościół jako budynek. Wystarczy, że wspólnie się modlimy. Swoją drogą mianem okres w swoim życiu, gdy uważałem modlitwę wspólnoty jako osobny ósmy sakrament.
2. Czytanie Pisma Świętego. Jedna z wielu form modlitwy. Tutaj też ksiądz ani kościół nie jest mi potrzebny. Wystarczy samo Pismo Święte, bez znaczenia czy ma ono formę książki tradycyjnej, elektronicznej, czy też jest w formie aplikacji. W sumie tą praktykę można zakwalifikować jako formę modlitwy.

Nasz domowy ołtarzyk

Pismo Święte, różaniec, brewiarz... Ot takie nazwijmy to akcesoria do modlitwy. 

3. Post to jedna z praktyk religijnych. Już nie chodzi o wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych w piątki, ale o dowolne powstrzymanie się od chociażby jedzenia czegoś. Ot chociażby nie jedzenie słodyczy przez jakiś czas w ramach postu. No post może mieć różne formy. Aby tą praktykę stosować, też nie jest mi potrzebny ani duchowny ani kościół.
4. Różne formy modlitwy, takie jak np modlitwa różańcem, modlitwa na cmentarzu, modlitwa przy krzyżu... Tutaj tylko wymieniłem przykłady. Aby w tego typu praktykach uczestniczyć, nie jest potrzeby duchowny.
To przykłady praktyk religijnych, do których ani duchowny ani nawet budynek kościoła nie jest potrzeby. Teraz druga grupa praktyk religijnych, do których potrzebny jest duchowny.
1. Msza święta z Eucharystią. Jestem katolikiem, więc dla mnie oczywistą potrzebą jest uczestnictwo we mszy w niedziele i święta. Postanowiłem te dwie praktyki połączyć w jednym punkcie. Oczywiście można uczestniczyć we mszy bez przyjęcia Komunii Świętej, można też w pewnych okolicznościach przyjąć Komunię Świętą, bez uczestnictwa we mszy. W określonych uzasadnionych okolicznościach można też uczestniczyć we mszy w formie np transmisji radiowej lub telewizyjnej.  Jednak aby uczestniczyć we mszy i mieć możliwość przejęcia Komunii, ksiądz jest niezbędny. Wedle zasad mojego wyznania, nikt poza księdzem nie dokona przeistoczenia opłatka w Ciało Chrystusa. W specyficznych okolicznościach można użyć zwykłego chleba, jednak dokona tego tylko ksiądz. Czy przyjmowanie Ciała Jezusa jest potrzebne? No mi tak. To właśnie ta potrzeba religijna, do któej ksiądz jest niezbędny. Aby była odprawiona msza, też ksiądz jest niezbędny. Można oczywiście w uzasadnionych okolicznościach samemu odprawić sobie mszę, jednak w mojej ocenie to wtedy nie msza ale forma modlitwy. Można w pewnych okolicznościach uczestniczyć we mszy w formie transmisji radiowej, telewizyjnej. Jednak "po drugiej stronie" jest ksiądz, który tą mszę odprawia.
2. Możliwość wyspowiadania się. Sytaram się unikać grzechów, jednak mimo tego co jakiś czas chce się wyspowiadać. No tutaj ksiądz jest konieczny. Żadna spowiedź przez telefon, przez FB...  Realne fizyczne spotkanie kapłana z osobą chcącą się wyspowiadać jest konieczne.
Ogólnie by prowadzić życie sakramentalne, potrzebny jest ksiądz. Teraz w normalnych czasach spełnienie tych potrzeb nie stanowi żadnej trudności. Mszy świętych w mojej parafii jest kilka w niedzielę. Mogę sobie wybrać godzinę, która danego dnia najbardziej mi odpowiada. A jak by to było w jakiś ciężkich czasach?  Jaką będę mieć możliwość uczestnictwa we mszy w czasach, gdy dostęp do kościoła i księdza będzie niemożliwy lub znacznie utrudniony? No tragedii jakiejś nie będzie, jednak nie będę mieć możliwości realizacji swojej potrzeby. Oczywiście nadal będę mógł praktykować w ograniczonym stopniu swoją wiarę. Będę mógł się modlić, będę mógł pościć, będę mógł czytać Pismo Święte... Jednak możliwy jest scenariusz, gdy niedzielna i świąteczna eucharystia będzie niemożliwa. Czyli jako wierzący i praktykujący katolik nie będę mieć możliwości realizacji pewnych swoich potrzeb.

Komentarze