Kotlety ziemniaczane

W oszczędnej kuchni nic nie powinno się marnować. I o ile w normalnych czasach jest to kwestia ideologii, to w ciężkich czasach może mieć znaczenie kluczowe. Stare ugotowane poprzedniego dnia ziemniaki to dość dobry materiał do dalszego kulinarnego wykorzystania. Jednym ze sposobów są właśnie kotlety ziemniaczane. Ciężko mi pisać o proporcjach, zwłaszcza , że czasem tego typu dania to czysta improwizacja. 

Wstępne składniki podstawowe - powiedzmy kilogram ziemniaków już ugotowanych, chleb, cebula i jajka

Ziemniaki rozbijam (dla takiej ilości nie opłaca się maszynki do mielenia wyjmować i brudzić), dodaję rozkuszony chleb (powinna być była tarta ale zabrakło) i jajka. Mieszam. Przyprawiam solą, pieprzem, majeranek też dobrze jest dać.

 Dodaję pokrojoną cebulę i mieszam do w miarę jednorodnej mieszaniny

Wiele tego nie ma, na kilka kotletów

Formuję kotlety i lekko obtaczam w mące 

Smażę

Prawie gotowe

Jeszcze tylko trochę cebuli na patelnię i resztki mąki

Podano do stołu - propozycja podania
Te kotlety mogą być samodzielnym daniem oraz dodatkiem do obiadu, jak to kotlety. 

Komentarze

  1. Kiedyś moja babcia zrobiła śledzia (słonego, wykończonego)smażonego w cieście naleśnikowym. Takie lekko słonawe placki. Pyszne, spróbuj.

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas z ciasta na kotlety ziemniaczane robi się gałuszki. Formujemy wałeczek i kroimy w ciut większe kwadraciki podobnie jak kopytka. Smażymy kostki z każdej strony i podajemy z okrasą. Dzieciaki wolą z cukrem, wylizują michę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ziemniak to dość wszechstronne warzywo... Pomnik ziemniaka - w pełni uzasadniony
      Pozdrawiam

      Usuń

Prześlij komentarz

Dzień dobry, miło mi Cię gościć na moim blogu.