Miej w domu zapas chociaż na dwa tygodnie - część 4 - dodatki do chleba

Wpis nie dla wegetarian. Pisałem już o zapasie mięsiwa, warzyw - czyli takich rzeczach "obiadowych". Większość z nas je jednak chleb a tym samym coś do chleba. U nas do chleba najczęściej używamy jakieś wędliny, sery, serki, pasty, no różnie. Skoro jemy to i mamy tego zapas. W lodówce taki zapas na około tydzień, w zamrażalniku na kolejny tydzień. 

Te mnijesze opakowania to zapasik wędlin na około tydzień. Te duże 3 pakowane kiełbachy są zamrożone, tak na wszelki wypadek. 

Oprócz standardowo kupowanych wędlin, miejmy w lodówce trochę takich w wersji pakowanej. One są droższe, niż podobne "luzem", ale traktujmy to jako żywność na wszelki wypadek - kupmy i niech sobie leży w lodówce (pilnujmy jedynie terminu przydatności). 

Kolejna kwestia - masło. Jeśli używamy, to zróbmy sobie jego zapas. Kupmy i niech jest, niech czeka "na kwarantannę" (nikomu nie życzę) - masło akurat możemy zamrozić bez najmniejszej utraty właściwości. 

Co ważne - takie kupowanie (przemyślane) na dłużej niż kilka dni może generować oszczędności, gdyż nie chodzimy codziennie do sklepu, by kupić coś na obiad i kolację. Tylko co ważne - tutaj naprawdę trzeba przemyśleć zarówno jakość jak i ilośc tych pakowanych wędlin lub serów. One muszą nam smakować, zbytnio nie rujnowac codziennego budżetu ale też nie kupujemy hyrtem całymi koszami zakupowymi. 


POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ

Komentarze