Tym razem nietypowe (jak na mnie) życzenia świąteczne oraz ciut luźnych myśli o Świętach Bożego Narodzenia

W naszym kraju, na naszym kontynencie, w naszej strefie klimatycznej Święta Bożego narodzenia przypadają na zimę. Odkrycie no nie. 

Dekoracja świąteczna w mojej szkole 

Jak wyglądają Wasze przygotowania do świąt? Szał zakupów? Szał przygotowań? Szał prezentów? Rewia jakaś? Odpowiada to Wam? No jeśli tak - spoko, fajnie. A jeśli macie już dość od kilku, kilkunastu lat tej całej gonitwy świątecznej...Zastanawialiście się czemu? Inspiracją do tego wpisu był filmik Kolegi ( link), z którym zgadzam się w bardzo dużym stopniu.  Nie bez powodu zacząłem od zimy wpis. Zima w naszej strefie klimatycznej to czas odpoczynku, snu, przyroda śpi, zamiera – i to na serio widać. Wiosną zatem… Oj wiosną to jest szał. Wiele roślin dosłownie zaczyna w swoim wiosennym tempie rosnąć z godziny na godzinę. Ale zimą… ale zimą śpią. A co nasza tradycja nam nakazuje? Szał zimowy! Wybaczcie – dla mnie to jest totalne wynaturzenie. Powtarzam. Dla mnie. Jeśli komuś to odpowiada i lubi ten świąteczny szał – nic mi do tego. Ja jednak gorąco chcę w czasie świąt chociaż minimalnie odpocząć. Domyślam się jednak , że są ludzie, którzy czują się zmuszeni, podobnie jak ja, uczestniczyć totalnie wbrew sobie w tym nienaturalnym zimowym szale świątecznym. Bo są święta. To musi być szał. Musi być szał przygotowań. Musi się dziać! A ja bym chciał święta w nastroju kolędy „Cicha noc” – na spokojnie, w zadumie, w nastroju odpoczynku i wejrzenia w siebie. Na spokojnie. Niestety w znacznej mierze jestem zmuszony w jakimś stopniu uczestniczyć w szale świątecznych przygotowań. Te święta mnie męczą i ja robię co mogę by chociaż na chwilę od takich świąt uciec. 

Drogi Czytelniku. Jeśli odczuwasz podobnie jak ja, przyjmij ode mnie serdeczne życzenia świąt zdrowych , szczęśliwych ale i spokojnych z możliwością zadumy i wejrzenia w siebie. Przyjmij najszczersze życzenia świątecznego odpoczynku i zadumy, bez tego komercyjnego zgiełku. Życzę Ci (i tutaj nie ironia) świętego spokoju. 

Jeśli natomiast lubisz szał świąteczny – życzę Ci Drogi Czytelniku świąt radosnych i szalonych w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Życzę wspaniałej zabawy i naprawdę wielkiej radości, która naładuje Cię na kolejny rok. 

A jeśli Drogi Czytelniku jesteś i czujesz się chrześcijaninem pozwól, że przytoczę fragment Pisma Świętego, konkretnie wydarzenie z życia Eliasza . Cytuję „Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały [szła] przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze - trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi.  Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu - szmer łagodnego powiewu.  Kiedy tylko Eliasz go usłyszał, zasłoniwszy twarz płaszczem, wyszedł i stanął przy wejściu do groty. A wtedy rozległ się głos mówiący do niego: «Co ty tu robisz, Eliaszu?»”.  Bóg przyszedł do proroka w lekkim powiewie. Nie w wichrze, nie w trzęsieniu ziemi, nie w ogniu, ale w łagodnym i delikatnym podmuchu wiatru. W czymś delikatnym, czymś cichym, czymś spokojnym. Bóg chce do nas mówić w ciszy i w spokoju. Jeśli chcesz przeżyć święta w aspekcie religijno – duchowym – uwierz mi – szał i gonitwa najprawdopodobniej skutecznie zagłuszy delikatny powiem w którym mówi do nas Bóg. 

Może wiele lat temu te wszystkie tradycyjne przygotowania stołu do świąt miały realne znaczenie. Teraz, gdy a każdej porze dnia , tygodnia, miesiąca możemy sobie pozwolić na „luksusy” na stołach, straciła swoją wymowę. Kilkanaście potraw na stole teraz to nic nadzwyczajnego, poza faktem okupienia tego ogromnym wysiłkiem przygotowującego. A potem niejednokrotnie wysiłkiem biesiadników, no bo trzeba zjeść bo się zepsuje. 

Takich świąt ja nie kupuję. To nie mój klimat. To nie moja bajka. Jest zima, przyroda śpi, wszystko dookoła zamiera i ja także potrzebuję wewnętrznego wyciszenia, spokojnych spacerów na łonie śpiącej natury, spokojnego ogniska...

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ