Styczniowa wędrówka i zbiory uszaków bzowych

Dzisiaj mogłem pozwolić sobie na dłuższy spacer w lesie w okolicy Parku Zachodniego w Słupsku. Cel spaceru - zbiory na herbatki. Plus oczywiście skorzystanie z pogody. Nareszcie typowo zimowej, świeży śnieg, fajne mroźne powietrze. Sama przyjemność. 

















Koniec zdjęc plenerowych. Jednak było ślicznie. Te kilka godzinek spaceru bardzo dużo mi dało. Teraz jednak zdjęcia ze zbiorów. Oto bez czarny i na nim uszaki bzowe. 






Grzybki były w domu mogłem więc przyrządzić z nich potrawę. Prosta w wykonaniu. Gatunek tego grzyba jest dość wdzięczny do zbiorów podczas zimy. Jak pisze Dawid w cytowanym artykule (cytuję) "Uszak ma też właściwości lecznicze, jego preparaty zaleca się na choroby trawienne, wrzody, cukrzycę, słabą odporność, stany zapalne dróg oddechowych. Dzięki swoim składnikom czynnym (głównie polisacharydom) aktywuje układ odpornościowy, działa przeciwzapalnie, przeciwzakrzepowo, przeciwnowotworowo, przeciwbakteryjnie i przeciwwirusowo. Tak jak inne grzyby, zawiera też ergosterol (czyli prowitamina D2; m.in dzięki czemu grzyby są wartościowym uzupełnieniem zimowej diety), i mikroelementy (wapń, żelazo, fosfor)."






Grzyb nie jest szczególnie jakoś smaczny. Nie o smak w nim chodzi ale o jego bardzo fajną chrząstkową konsystencję. Kolacyjka była. Grzyba usmażyłem krótko, dodałem cebulki i papryki. Całość podsmażyłem potem jeszcze kilkanaście minut dusiłem. 


POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ

Komentarze

Prześlij komentarz

Dzień dobry, miło mi Cię gościć na moim blogu.