Drastyczne przycięcie winorośli

Niestety musiałem drastycznie winorośl przyciąć. Praktycznie ją ogołoćic, więc winogron w tym roku nie będzie. Powodem były zaplanowane "prace budowlane". Cóż - wyszedłem z założenia, że lepiej ją przyciąć porządnie ale zabezpieczyć na czas budowy, niż by się miała uszkodzić. 

Winorośl przed cięciem

Winorośl po przycience - ogołocona jak widać. 

To wyyciąłem w sumie - wiele gron, aż żal mi było. Przyznam szczerze - może i łzy mi nie leciały, jednak żal był. 

To przycięte "latorośle" - pierwotnie tylko to miałem przycinać. 

Z wyciętych pędów postarałem się zrobić jak najwięcej mocnych sadzonek.

To miesce wybrałem na szkółkę dla winorośli. Miesce ciepłe, zaciszne, trochę zacienione. 

Przekopałem ten kawałek i obficie zlałem wodą. Tak by na głebokość szpadla dosłownie błoto zrobić, by tutaj ziemia jak najwięcej wody przyjęła. 

Jak już woda wsiąkła, to wyrównałem miesce i powsadzałem wytworzone sadzonki. Zapomniałem zrobić zdjęcia końcowego. Gęsto tu dość jest teraz po wsadzeniu tych wszystkich sadzonek. 

Wiem, że w kolejnych latach winorośl odbije. Wiem, że część sadzonek się przyjmie. Może i mało, jednak ileś tam się uda. Niestety byłem zmuszony wytwarzać sadzonki w najbardziej nieodpowiedniej porze roku. Zdaję sobie sprawę, że przez niedopowiedni termin uda się zdecydowanie mniej niż połowa. Jednak jeśli z tych sadzonek chociaż kilka sztuk wyjdzie to będzie dobrze. To pokaże przyszły rok. Teraz niech sobie tam żyją. W kolejnym roku, może w tym nawet jeszcze może wpuszczę trochę winorośli po ścianach domku, na jakiejś kratce. Może. Na pewno będę chciał utworzyć winnicę w formie niby szpaleru wzdłuż trawnika. Chciałnbym w końcu swoją działkę wyprowadzić tak bardziej estetycznie, by nie tylko była miejscem odpoczynku i ogrodnictwa, ale i była po prostu ładna i miała "przemyślany układ". 


POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ

Komentarze