Sałatka szwedzka

  Ogórki kiszone narobione. Nadszedł czas na sałatkę szwedzką. Przpis miałem już sprawdzony, więc do dzieła. Proporcje w przybliżeniu. Ogórki 10 kg, ocet 2,5 litra, olej jadalny 3 litry, jakieś 2 kg papryki, 1 kg marchwi, 3 główki czosnku, kilogram cukru, 4 łyżki soli, łycha pieprzu. 

Oto użyte ogórki - wiadro 20 litrowe jakby co ;-) 

Ogórki pokroiłem, troszkę czasu to zajęło - 2 filmy na cda ;-) 

Kroję i kroję i kolejny film obejrzany ;-) 

Pokrojone, czas na krojenie reszty składników. 

O tyle użyłem papryki. 

Obrana papryka czeka na krojenie. 

Krojenie papryki, już bez filmu ;-) 

Pokrojona papryka poszła do wiadra. 

Krojenie cebuli, czyli bardzo wzruszające zajęcie, bo łzy same lecą ;-) 

NIe kroję jakoś super drobno, tak jak wygodnie, widoczne na zdjęciu. 

Marchewka na tarce... 

Tyle czosnku użyłem. 

Posiekany

Wymieszane składniki w wiadrach. Dodałem 3 łyżki soli oraz kilogram cukru i troszkę pieprzu. 

3 litry octu oraz oleju jadalnego poszło.

Mieszanie składników i troszkę poczekać aż przejdą sobą. 

Po jakiś trzech godzinach składniki osiadły i można było z tych dwóch wiaderek przełożyć wszystko do jednego i ponownie dokładnie wymieszać. 

Gotowanie słoików... 

Gotowanie nakrętek. 

Wyjmowanie gotujących się nakrętek. 

Nakrętki wygotowane i dokładnie wytarte. 

Gotowe słoiki do napełnienia. 

Napełnianie słoików, tak by zostawić około 1 cm wolnej przestrzeni.

Na dno garnków ściereczka ... 

Pasteryzacja zakręconych słoików. 

Mała uwaga. Dotychczas zawsze słoiki po pasteryzacji odwracałem do góry dnem. Tak się nauczyłem. Wielokrotnie powodowało to problemy - wyciek gorącej zawartości pod ciśnieniem. Trochę poczytalem, skonsultowałem się ze szwagierką. Postanowiłem nie odwracać tym razem do góry dnem. Uniknąłem kłopotliwego wycieku pod ciśnieniem. Pasteryzowałem dwukrotnie, w dobowym odstępie czasu. Nakrętki wklęsłe, więc powinno być dobrze. Zasada odwracania do góry dnem. Gdy sie pasteryzuje to nie ma takiej potrzeby. Gdy się nie pasterysuje a jedynie wkłada gorący gęsty przetwór do słoika, wtedy odwracamy. Chodzi między innymi o to, by powietrze przy odwróceniu do góry dnem przeszło przez gorący wsad i się przez to wysterylizowało. Gdy więc i tak słoik pasteruję i to jeszcze dwukrotnie, nie ma takiej potrzeby. I faktycznie. Kłopot z głowy. A słoiki i tak zassało, wiecza są wklęsłe. Powinno być więc dobrze. A że ileś tam słoików być może się zepsuje, cóż, to naturalny efekt uboczny. 


Komentarze