Doświetlanie rozsad na parapecie - niestety u mnie konieczne

 Na razie mam dopiero dwie paletki rozsad. Są na jednym z parapetów okiennych w pokoju. OD zeszłego roku zdecydowałem się na doświetlanie rozsad. Okazało się to koniecznością. Okno co prawda mam od strony południowej, ale co z tego? 

Doświetlana paletka z ziołami


I co z tego, ż eokno od południa, skoro pozasłaniane i światło słoneczne na parapet mi nie dosciera.

Jak pokazałem na drugim zdjęciu - okno pomimo południowej ekspozycji nie zapewnia mi wystarczającego doświetlenia dla rozsad. Budynki oraz wielki świerk zasłania mi światło słoneczne. Dlatego też doświeltanie rozad w mojje sytuacji jest koniecznością. Teoretycznie powinienem mieć włączoną żarówkę doświetlającą przez co najmniej kilkanaście godzin. Niestety w tygodniu nie jest to do końca możliwe, ponieważ nie będę zostawiać włączonego oświetlenia, gdy jesteśmy poza domem w pracy. Zatem włączam od razu po przyjściu po pracy - gdzieś między 16.00 a 17.00. I śię świeci do tej północy, do pójścia spać. Tyle musi wystarczyć. I tak lepiej takie krótkie doświetlanie, niż żadne. 




Komentarze

  1. Wystarczy podłożyć wyłącznik czasowy za kilkanaście zł i będzie się włączać i wyłączać kiedy chcesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry
      Pewnie można i byłoby to chyba najbardziej profesjonalne. Jednak mam wręcz paranoiczny nawyk wyłączania z prądu wszystkiego co się da na czas nieobecności w domu.
      Pozdrawiam bardzo serdecznie

      Usuń

Prześlij komentarz

Dzień dobry, miło mi Cię gościć na moim blogu.