O subiektywnym podejściu do ilości zapasów w działkowym celu ewakuacji słów kilka

Preppers kieruje się różnymi "kryteriami" w doborze ilości zapasów jak i ich rodzaju. Preppers - magazynier być może będzie dążyć do tego, by mieć co najmniej roczny podaż zapasów podstawowych artykułów - "Piąta zasada preppersa - roczny podaż każdej potrzebnej rzeczy". Też do takich ilości dążyłem na działce. Z biegiem czasu porzuciłem koncepcję rocznego zapasu "wszystkiego" na działce. To było bardzo kłopotliwe. O ile w domu, gdy mam jakąś tam przestrzeń, którą mogę poświęcić na mini magazyn - na działce mam jedynie obecnie dwie 200 litrowe beczki wkopane w ziemię plus oczywiście przestrzeń samej altanki. Na działce nie mieszkam , więc rzadko dośc korzystam z zapasaów tam zgromadzonych. To rodzi konieczność (z reguły co rocznej zimą) wymiany zapasów - by podlegały one rotacji. Ilości zapasów u mnie na działce pozwalają mi (i mojej rodzinie) jeść tam przez 2 - 3 miesiące. Wody starczy zapewnie na zdecydowanie krócej bo zapas ogranicza się jedynie do dwóch beczek. Opału ma dosłownie trochę. Jednak jeśli chcę zrobić ognisko - wyjście po opał to raptem kilka minut i ognisko jest.
Ognisko - paliło się przez jakiś czas - wystarczyło by przy nim sobie postać i posiedzieć.
I wcale nie uważam tego za coś nieprzemyślanego - wręcz przeciwnie. Zapas pożywienia - czemu tylko na 2-3 miesiące? Bo celem ewakuacji jest działka. Od marca do listopada jedzenie jest na samej działce i w okolicy. Miesiące bez jedzenia na działce i wokół niej to grudzień - luty. 

Gwiazdnica - jest tu prawie wszędzie i prawie zawsze - awaryjnie przeciez to też dośc dobre jedzonko
Znaczy - żarcie i w te miesiące znajdę - jednak będą to małe ilości - będące raczej dodatkiem do posiłków niż samym posiłkiem. To działka więc mam na niej zapas nasion. Zatem moje zapasy na samej działce mają docelowo zapewnić mi w przybliżeniu : 3 miesiące jedzenia, 1 miesiąc wody, 1 rok kawy, 1 rok tytoniu, kilka dni palenia w piecu. Może to i mało, jednak ja nie dążę by być preppersem gotowym na wszystko. Z resztą - w którymś z kolejnych wpisów pokażę zapas podstawowych rzeczy u mnie na działce po zimowej wymianie. Jeszcze tylko do uzupełnienia zapas tytoniu i swój cel ilościowy zapasów w działkowym celu ewakuacji uznam za osiągnięty.

Poza tym...Ja nie jestem preppersem ;-) . Po przecież (cytuję ze strony) "Preppersi  gromadzą zapasy jedzenia w setkach kilogramów. Budują ziemianki, szałasy i schrony. Gotowi są na awarie prądu, odcięcie gazu i wody, na huragany, powodzie, wojnę czy atak terrorystyczny. Są przygotowani na wszystko. Są w stanie przetrwać bez pomocy z zewnątrz nawet kilka miesięcy."

Ja nie gromadzę zapasów w setkach kilogramów. Nie buduję schronów. Nie jestem gotowy (chyba) na wojny i ataki terrorystyczne. A na pewno nie ejstem gotowy na wszystko. Ja po prostu poprzez swoje działania staram się zwiększać swoje szanse przetrwania. I daleki jestem od rozważań typu co prawdziwy preppers musi.

Może to chwilowe. Może zmienię podejście. Może uznam, że jednak chociaż ryżu, smalcu, mydła warto mieć jak najwięcej ... A może zwyczajnie czas zweryfikować dotychczasowy system utrzymywania zapasów. Do przemyślenia. 

Komentarze

  1. Zobacz sobie ofertę tego producenta zbiorników stalowych https://ekonstal.pl/. Bez problemu możesz zamówić tam zbiorniki na paliwo, gaz lub nawóz do ogrodu lub gospodarstwa rolnego. Według mnie ta oferta jest godna uwagi!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dzień dobry, miło mi Cię gościć na moim blogu.